Mama pracująca z domu – to możliwe
14 stycznia, 2022Gdzie i jak możemy zarobić, dorobić my – mamy siedzące w domu z małym dzieckiem? To pytanie bardzo często pojawia się w naszych głowach. W gazetach, na forach internetowych znajdujemy wiele przydatnych informacji, jednakże wynika z nich, że tylko wykształcona mama może „coś” znaleźć na zdalnym rynku pracy. I tak:
Z wykształceniem technicznym – na przykład informatycznym – możemy tworzyć strony internetowe, pisać lub testować programy.
Architektka w zaciszu domowym może tworzyć nieziemskie projekty.
Nie powinny mieć problemu Panie tłumaczki – wydawnictwa wciąż oferują zdalną pracę.
Polonistka – korektorka jak najbardziej może pracować w wydawnictwie.
Ostatnio pojawiają się też ogłoszenia dla plastyczek – tworzenie ilustracji do książek również może być intratnym zajęciem.
Co jednak ma począć kobieta nie posiadająca żadnego z powyższych doświadczeń?
Czytając ogłoszenia zawsze popadałam w depresję. Wydawało mi się, że właściwie się do niczego nie nadaję, bo nie mam mgr. przed nazwiskiem. Jestem po szkole charakteryzacji teatralnej i dobiegam do 40. Mam na swoim koncie kilka etatowych prac, totalnie nie związanych z zawodem. Jestem też niedyspozycyjna, bo w domu jest troje dzieci, jeszcze małych i potrzebujących mojego ciepła… I ostatnie – jestem bez państwa. Dosłownie – nie mogę znaleźć swojego miejsca na ziemi i miewam kontynentalne rozterki.
Niemniej żyć trzeba, prawda? I to właśnie zmobilizowało mnie do poszukiwania idealnej pracy w domu. Pracy, która mogłaby nie tylko nakarmić moją rodzinę, ale zapewnić jej godne życie gdziekolwiek nas wiatr wywieje. Pracę, którą mogę wykonywać sama i która będzie na tyle prosta, by inni mogli ją zduplikować. Pracę, która dawałaby mi satysfakcję i poczucie, że robię coś ważnego, że przyczyniam się do tworzenia dobra.
Poszukiwania nie były proste. Wiele razy upadłam. Nieprzespane noce i strach przed utratą godności, piszczącą biedą po kątach. Oczywiście wciąż powtarzałam sobie, że pieniądze szczęścia nie dają, aż do chwili… Eh, nie będę pisać, bo to tragiczna historia bez happy endu, ale uświadomiła mi, że naszym obowiązkiem jest zarabianie pieniędzy. Nie ma w tym nic złego i obłudnego.
Bóg się cieszy, kiedy jesteśmy zaradni,i w pełni wykorzystujemy możliwości jakimi nas obdarzył.
Kiedy to umiemy zadbać o swoje rodziny i pracujemy mądrze. Moralny biznes jest dobrem samym w sobie, jeśli przyczyniamy się do dobrobytu innych – w chwili kiedy dotarło to do mnie, znalazłam swoją drogę.
A Ty? Nie ważne, czy jesteś kobietą, czy mężczyzną – istotne jest, czy jesteś zadowolony/a z wykonywanej pracy i czy ona zapewnia Tobie godne życie?
Jeśli tak, nic nie zmieniaj! Gratuluję.
Jeśli nie – czas na zmiany! Czy jesteś na nie gotowy/a?
Jak nie dziś – to pytam się: kiedy?