Wodny biznes

Wodny biznes

5 września, 2021 0 przez Redakcja

W drodze do kranu

Okres letnich upałów to okazja do zastanowienia się nad kwestią zaopatrzenia w wodę. Sposób realizacji tego ważnego społecznie zadania jest uwarunkowany lokalnie, ale niezależnie od wolumenu dostarczanej wody, algorytm procesu jest powtarzalny. Bazuje on na dwóch wariantach, które w poszczególnych przedsiębiorstwach wodociągowych mogą się miksować. Woda jest pobierana albo bezpośrednio z rzeki albo z gruntu. W odróżnieniu od wody pozyskiwanej ze studni, woda rzeczna jako silniej ożywiona wymaga bardziej złożonych i równocześnie o wiele kosztowniejszych zabiegów prowadzących do jej uzdatnienia przed spożyciem przez ludzi.

Woda towarem

Skoro mowa o kosztach, to warto zainteresować się biznesową stroną tego zagadnienia. Odbiorcy wody kupują ją i płacą za nią, a opłaty stanowią przychód dla przedsiębiorstw wodociągowych. Ich struktura organizacyjna sprowadza się przede wszystkim do zakładu budżetowego urzędu miasta lub gminy albo do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Od kilku lat, zgodnie z obowiązującym prawem, ceny wody ustalane są na wniosek przedsiębiorstw wodociągowych przez Prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Po zatwierdzeniu stanowią państwowe narzędzie regulujące rynek wody.

Zyski z wody

Zakłady budżetowe są wydzielonymi jednostkami samorządowymi, których budżet jest częścią składową budżetu gmin. Natomiast wśród podmiotów będących spółkami prawa handlowego dominuje forma spółki jednoosobowej skarbu gminy. Zakłady budżetowe funkcjonują na zasadzie pokrywania swoich kosztów, a ich celem statutowym nie jest generowanie zysku z działalności. Inaczej rzecz ma się w przypadku spółek prawa handlowego. Z jednej strony obowiązują je ceny taryfowe wody, co ma przeciwdziałać ewentualnym próbom eskalacji przychodów. Z drugiej zaś strony jako spółki kodeksowe dążą do wypracowania zysku, w którym pragnie partycypować ich właściciel.

W oczekiwaniu na deszcz

W takiej sytuacji spółki nie są zainteresowane oszczędzaniem wody przez konsumentów, a wręcz przeciwnie, liczą na jak największe pobory. Granicę tych oczekiwań wyznaczają techniczne możliwości ujmowania i przesyłania wody rurociągami. Zjawisko to jest co prawda analogiczne do wielu innych dziedzin biznesu, ale z jedną istotną różnicą. Otóż oczekiwanie spółki wodociągowej na jak największe zużycie wody przez odbiorców stoi w sprzeczności z interesem społecznym polegającym na konieczności oszczędzania wody z myślą o przyszłych pokoleniach. W okresie podlewania ogródków i trawników oznacza to skrajnie odmienny stosunek partnerów do zapowiadanych opadów deszczu…